września 30, 2017

Podsumowanie testu Claresy + propozycja manicure

W końcu przyszła pora na podsumowanie testu lakierów, cleanera i removera od Claresy. Po 9 dniach miałam ochotę ściągnąć paznokcie, ale to tylko dlatego, że już mi się znudziły i mimo, że odrost nie był duży to dla mnie był wystarczający, aby ściągnąć lakier. Jak już wspomniałam nosiłam takie paznokcie dokładnie 9 dni i na trzech paznokciach prawej ręki odpadły cyrkonie i lakier nie trzymał się tak dobrze jak na pozostałych, ale to tylko dlatego, że ich używam najwięcej. Podczas testowania nie uważałam na paznokcie i robiłam wszystko tak jak zwykle. Wytrzymały one gruntowne porządki, czyli mycie okien, wycieranie podłóg, zdrapywanie np. plamek z farby itd. itp. Według mnie warunków nie miały dobrych, a mimo to trzymały się na prawdę dobrze.


Jeśli chodzi o ściąganie to najpierw spiłowałam odrobinę lakier, a potem na wacik nalałam remover i nałożyłam folię. Po paru minutach lakier zaczął odchodzić i bardzo szybko pozbyłam się całości. Remover zadziałał w na prawdę ekspresowym tempie, a do tego nie śmierdzi, a wręcz ma zapach taki jak cleaner. Zauważyłam, że jest wydajny i wystarczy odrobina żeby ściągnąć to co trzeba. Jestem z niego na prawdę zadowolona, bo w końcu ściąganie hybryd nie pochłania mi tak dużo czasu.


Postanowiłam, że dodam Wam zdjęcie paznokci zaraz po ściągnięciu lakieru i po oczyszczeniu ich, a także po wycięciu skórek. Niestety światło nie chciało mi pomóc i zdjęcie nie jest idealne, ale można zauważyć, że paznokcie są praktycznie nienaruszone. Dodam jeszcze, że nie używałam bloczka polerskiego ani pilnika, aby wyrównać paznokieć, bo tak na prawdę wcale tego nie potrzebowałam, ponieważ remover poradził sobie ze ściągnięciem lakieru w 100%.

Podsumowanie: Z lakierów jestem bardzo zadowolona, bo baza trzymała wszystko tak jak powinna, kolory trzymały się idealnie, a ich krycie jest bardzo dobre. Natomiast top sprawił, że paznokcie cały czas się pięknie błyszczały. Z każdym lakierem pracowało mi się bardzo dobrze i nie było problemu z utwardzaniem. Cleaner i remover dobrze wykonały swoje zadanie, więc ich również będę używała z przyjemnością.

Przechodzę już do końca, ale chciałam wstawić jeszcze moją propozycję stylizacji paznokci na te jesienne dni. Na paznokciach nie ma żadnych listków, żołędzi itd, ale i tak uważam, że są całkiem jesienne ze względu na złoto. Mam nadzieję, że Wam się spodobają i zainspirują Was do wykonania czegoś podobnego. 

 Użyte produkty:
*Baza proteinowa Indigo *Rosalind nr 12 (złoto)
*Rosalind nr 2902 (beż) *Rosalind nr 03 (czarny)
*Rosalind top matt *Claresa top

Do następnego! ♥

8 komentarzy:

  1. Śliczny manicure! Nawet nie pomalowane wyglądają u Ciebie świetnie - widać że dbasz o dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają się mi te kolory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawa przed zniszczeniem paznokci jakoś trzyma mnie z daleka od hybrydy ale widzę ze przy dobrych produktach nie ma się czego bać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niszczy tylko złe ściąganie, więc jeśli nie będziesz nadużywać acetonu i nie będziesz odrywać to nic złego się nie stanie :D

      Usuń

Copyright © 2016 PAULINOOWO , Blogger