października 05, 2017

Color Tattoo | Maybelline

Dziś przychodzę do Was z kolejnym postem w którym zamieszczę moją opinię na temat jednego z kosmetyków. Skupię się na cieniu w kremie z Maybelline.


Słyszałam wiele dobrego o tym produkcie, a do tego niektóre osoby twierdziły, że ten cień idealnie sprawdza się jako baza pod cienie sypkie. Mam tłustą powiekę, a więc każde cienie się na niej rolują i to niestety dosyć szybko. Denerwuje mnie to, bo nie raz starałam się ładnie pomalować oczy, a po paru godzinach tak na prawdę moje starania poszły na marne. Postanowiłam, że wypróbuję ten produkt, a jako, że zbliżała się promocja -49% nie mogłam go nie kupić. Jego cena po obniżce o prawie połowę wynosiła jakieś 11-12 zł.


Cień, który wybrałam jest matowy oraz jest w kolorze beżowym. Ładnie wtapia się w skórę, rozprowadza się go bardzo łatwo i szybko. Produkt wyrównuje kolor powieki, a cienie się do niego przyklejają, ale nie tak żeby zrobiły plamy. Ja nakładam go palcem, ale równie dobrze można to robić pędzelkiem. Jak pewnie przypuszczacie jest on bardzo wydajny, a do tego jeszcze mi nie wysycha (mam go już rok). Produkt ten faktycznie przedłuża trwałość cieni na mojej powiece, ale jednak nie jest idealną bazą, bo pod koniec dnia i tak cienie są zrolowane. Mimo to jestem zadowolona z jego działania. Uważam, że warto go kupić, ale nie wydałabym na niego prawie 30 zł, a więc czekajcie do promocji. :D

Macie cienie z tej serii? Jeśli tak to jak się Wam sprawdzają? 
Do następnego! ♥


22 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja, zachęcająca założę się do kupna każdą dziewczynę.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. O rzeczywiście może to być dobra alternatywa bazy pod cienie. Kusisz.. pewnie przy najbliższej promocji go kupię :) Zapraszam również do siebie: https://palinaaaa.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. promocja zbliża się wielkimi krokami, więc poluj :D

      Usuń
  3. Szczerze mówiąc nie mam nic z tej serii ale zaciekawił mnie ten produkt :)

    nouw.com/roksanaryszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  4. Używam go właśnie jako bazy pod cienie i jestem całkiem zadowolona ;) Na co dzień mi wystarcza, ale na jakieś większe wyjścia, rzeczywiście, nie daje rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to by było zbyt piękne, gdyby zawsze sprawdzał się idealnie :D

      Usuń
  5. Lubię Color Tattoo ale jako baza u mnie też się nie sprawdza za dobrze, bo mam tłuste powieki. Pod niego i tak muszę nakładać bazę z Inglota Eyeshadow Keeper i wtedy jestem zadowolona z efektów. Uwielbiam najbardziej odcień Color Tattoo On and On Bronze i chyba go dzisiaj użyję, bo już zapomniałam, że go mam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo u mnie przedłuża trwałość, a więc jestem zadowolona. Mimo to nie obraziłabym się jakby w 100% spełniał zadanie jako baza :D

      Usuń
  6. Ja jakoś bazę pod cienie zawsze odpuszczam.. :D Najczęściej daję podkład/korektor a na to jasny cień i lecę :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie używam ani podkładu ani korektora, więc musiałam znaleźć coś innego :D

      Usuń
  7. Ja rzadko używam cieni, więc ciężko jest mi się wypowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jako sam cień jest też dobry, więc czasem może się przydać :D

      Usuń
  8. U mnie tylko cienie kremowe sprawdzają się jako bazy pod cienie, bo tradycyjne bazy do tego przeznaczone warzą się. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj to niefajnie :C ja póki co testowałam 2 bazy i żadna nie zdała egzaminu

      Usuń
  9. Kiedyś testowałam jakąś bazę i w sumie z niej zrezygnowałam, cienie trzymają mi się równie dobrze bez niej :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę w niego zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 PAULINOOWO , Blogger