kwietnia 24, 2017

Paznokciowe inspiracje

Paznokciowe inspiracje

Pewnie nie jestem jedyną osobą, która lubi mieć jakieś wzorki na paznokciach, a nigdy nie ma na nie pomysłu. Często szukam czegoś ładnego, szybkiego i prostego, ale przez wieczne kombinowanie robię paznokcie na prawdę długo. Rzadko zdarza się, że od razu wiem jak je pomaluję, a inspiracji wiecznie mi za mało. :D Dzisiaj chciałam pokazać Wam kilka zdjęć moich paznokci, a także dodam zdjęcia z internetu. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie i że choć trochę Was zainspiruję.

Najpierw może pokażę Wam moje prace, a także trzy zdjęcia paznokci, które wykonała mi przyjaciółka. Paznokcie w większości przypadków nie są trudne do wykonania, ale przy niektórych wymagana jest precyzja i skupienie. Zacznę od paznokci zrobionych przez przyjaciółkę. Pierwsze, które pokazuję są pierwszymi jakie mi kiedykolwiek zrobiła. Bardzo mi się podobały i nie miałam serca ich ściągać. Uwielbiam diamenty, dlatego znalazły się na moich paznokciach. Są to naklejki z allegro, które również kupiłam. Naklejki te nakleja się bardzo łatwo, a do tego jeden kartonik kosztował 1 zł. Na paznokciach mam też efekt holo, który ślicznie mienił się w słońcu.


Kolejne paznokcie to coś geometrycznego. Uwielbiam takie wzory na paznokciach i miałam je już kilka jak nie kilkanaście razy. W tym przypadku wystarczyło obmalować paznokieć dookoła i malować kreski w wybranych miejscach tak, aby się ze sobą łączyły. Na koniec wystarczy nakleić efekt szkła, który w tym przypadku był delikatny i niestety nie widać go za bardzo na zdjęciach.


Ostatnie paznokcie przez nią wykonane to coś zimowego. Poprosiłam ją o śnieżynkę i renifera. Śnieżynkę malowała już któryś raz i za każdym według mnie wychodzi jej ślicznie czego jej zazdroszczę. Renifera malowała po raz pierwszy i ja byłam bardzo zadowolona z tego co wyszło. Paznokcie trzymały się długo, a do tego świetnie się prezentowały.


Teraz pokażę Wam paznokcie, które robiłam sama. Pierwsze to połączenie negative space, które wbrew pozorom nie jest aż tak trudne i naklejki w kształcie diamentu. Uwielbiam jasne paznokcie, a tutaj kolor i wzory ładnie się dopasowały i uzupełniły. Nie napracowałam się przy nich za wiele, a efekt według mnie (nieskromnie mówiąc) był świetny.


Następna jest czarna koronka na białym tle. Ten wzór również jest prosty i szybki, a według wielu osób wygląda na skomplikowany. Efekt końcowy według mnie to efekt wow, który w łatwy i całkiem szybki sposób da się otrzymać. Wystarczy namalować półkole, nad nim dwie poziome kreski, a w ich środkach pionowe kreseczki. Na górze namalowałam półkola, a na nich kolejne jeszcze mniejsze półkola, można powiedzieć, że to coś na wzór kwiatków.


Kolejne są zwykłe paznokcie w kolorze czarnym z dodatkiem jasnoniebieskiego brokatu na paznokciu serdecznym i środkowym. Brokat pod wpływem topu zmienił kolor na zielony i nie ukrywam, że bardzo mi się podobał. Ładnie mienił się w świetle i dobrze trzymał się na paznokciach.


Ostatnie moje paznokcie są pomalowane na czarno, a w nie wtarłam efekt kameleona z aliexpress. Tutaj wtarłam go w zwykły top przetarty cleanerem, bo nie umiałam doczekać się aż przyjdzie mi top no wipe. Efekt jest rewelacyjny, a pyłek bardzo tani. Kupiłam go za około 4 zł, a szedł do mnie standardowy miesiąc. Cieszę się, że nie kupiłam tego pyłku z Semilaca czy Neonail za około 30 zł, bo przepłaciłabym i to sporo.


Teraz wrzucę kilka zdjęć inspiracji z internetu. Nie będę ich opisywać, bo jest to raczej niepotrzebne. Wybrałam te paznokcie, które podobają mi się najbardziej i sama miałabym ochotę je nosić. :)





Mam nadzieję, że coś Was zainspirowało i że paznokcie Wam się spodobały. Nie są one trudne, więc mam nadzieję, że któreś ze zdobień wykorzystacie do Waszego manicure.

 Do następnego postu. ♥

kwietnia 20, 2017

Co kupiłam na promocji -49%?

Co kupiłam na promocji -49%?

Jak wiecie albo jeszcze nie, od dziś ruszyła promocja w Rossmannie. Jest to promocja -49% na kosmetyki do makijażu. Dużo taniej możemy dostać np.: podkłady, pudry, tusze, cienie, eyelinery, pomadki czy lakiery. Promocja trwa od dziś, czyli od 20 do 28 kwietnia. Radzę szybko wybrać się na zakupy, bo w drogeriach są na prawdę ogromne tłumy i już nie wszystko da się kupić. Ja byłam na zakupach rano i upolowałam wszystko co chciałam, a to mnie bardzo cieszy. ♥ Dodatkową ciekawostką jest to, że jeśli ściągniecie aplikację Rossmanna i pokażecie kod przy kasie otrzymacie -55% zamiast -49% rabatu. Warunkiem jest to, że musicie kupić co najmniej jedną, obojętnie jaką rzecz do twarzy, do ust i do oczu. A więc co ja wybrałam?


Już dzień wcześniej wypisałam sobie co chciałabym kupić żeby od razu iść po produkty, ale też dlatego żeby nie stać i nie myśleć co wziąć wśród przepychających się ludzi. Na swojej liście miałam tylko 5 rzeczy i faktycznie tyle kupiłam. Najbardziej zależało mi na pomadce K*Lips z Lovely w odcieniu Neutral Beauty, która ma nr 4. Bardzo chciałam puder sypki z Wibo i cień w kremie Color Tattoo z Maybelline. Dodatkowo chciałam kupić niebieski eyeliner i tusz do rzęs żeby mieć jakiś w zapasie. Od razu po zakupach przetestowałam rzeczy i z każdej jestem bardzo zadowolona, a więc cieszę się, że nie zmarnowałam pieniędzy. :D 


Na pierwszy ogień poszła pomadka, która na szczęście pasuje do mojej karnacji, a do tego rozprowadza się jak masełko i jest bardzo trwała. Przed przeceną kosztowała około 26, a więc sporo tym bardziej, że wiem, że wcześniej kosztowała tylko 20 zł. Kolejną rzeczą do testowania był cień, który kupiłam z myślą, że będę używać go jako bazę pod cienie suche. Słyszałam, że sprawdza się bardzo dobrze i liczę, że u mnie też będzie działał tak jak bym chciała. Pudru użyłam od razu po powrocie do domu i musiałam nakładać go pędzlem, bo w opakowaniu nie ma gąbeczki, a niestety żadnej nie miałam w zapasie. Pędzlem nakładało mi się go źle, dlatego muszę zaopatrzyć się w gąbkę. Puder dobrze matuje, jest transparentny, a w opakowaniu jest go na prawdę dużo. Nie mam problemu ze świecącą się skórą, dlatego jestem pewna, że nie będę musiała go dokładać w ciągu dnia.


Eyeliner ma super kolor. Fakt, trzeba go nakładać kilka razy, aby uzyskać intensywny odcień, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Jest dosyć rzadki, ale z czasem zgęstnieje i będzie wręcz idealny. Pędzelek jest długi i miękki przez co dobrze mi się nim malowało. Nie miałam jeszcze eyelinera w tak szalonym kolorze i cieszę się, że go kupiłam, bo wiem, że się bardzo polubimy.
Tusz do rzęs jest przyjemny w użyciu, ale wolę jednak jak maskara troszkę postoi i zgęstnieje. Produkt dobrze rozdziela, pogrubia i wydłuża rzęsy oraz nadaje im ładny czarny kolor.

Z zakupów jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że dostałam to co chciałam. Za całość zapłaciłam niecałe 40 zł, a więc też nie tak dużo. A Wy co kupiłyście? 

kwietnia 18, 2017

Najlepsza baza i top hybrydowy

Najlepsza baza i top hybrydowy


Jako hybrydomaniaczka ciągle poszukuję czegoś wartego uwagi i czegoś co się u mnie sprawdzi w 100%. Dziś chciałam Wam przedstawić dwie bazy i dwa topy, które u mnie sprawdziły się bardzo dobrze i chętnie będę te produkty polecać. Każdy z produktów kosztuje około 30 zł, a można je kupić zarówno stacjonarnie jak i online.  Bazy dobrze trzymają się na paznokciach, a topy dają przepiękny błysk. Wiem, że nie każdy lubi te produkty, ale wiem też, że nie tylko ja mam dobre zdanie na temat tych produktów i mam nadzieję, że u Was równie dobrze się sprawdzą. A więc zaczynamy.


Zacznę może od bazy, bo to pierwszy lakier, którego używamy przy manicure hybrydowym. Bazę mam z firmy Semilac i Claresa. Semilac jest bardzo znany i wiele osób używa produktów tej firmy, ale niestety też wiele osób skarży się na lakiery tej marki, bo uczulają. W moim przypadku nic się nie działo z paznokciami, a baza bardzo dobrze trzymała się na płytce, do tego lakiery kolorowe się na niej nie kurczyły. Baza jest wydajna, nie jest za gęsta ani za rzadka przez co dobrze się nią maluje i nie spływa na skórki. Nie śmierdzi, a pędzelek jest ścięty na równo i pracuje mi się nim bardzo dobrze. Minusem jest opakowanie, bo jeśli odrobina lakieru zostanie na szyjce butelki to zakrętka będzie się luzowała i produkt nie będzie zakręcony na maxa.



Druga baza jak już wspomniałam jest z Claresy. Baza u mnie sprawdziła się bardzo dobrze, ale wiem, że kilka osób na nią narzekało. Pędzelek jest dosyć cienki, ale nie za cienki, a także jest ścięty na równo i lubię nim malować. Produkt tak jak w przypadku Semilaca ma przyjemną konsystencję, a oba lakiery bardzo dobrze i szybko się utwardzają. Topy, które mam są tych samych firm. Oba są bardzo wydajne, a konsystencja jest idealna. Pędzelki w tym przypadku też są ścięte na równo i według mnie dobrze się nimi pracuje. Lakiery te dobrze się utwardzają i nadają piękny połysk, który utrzymuje się aż do ściągnięcia lakieru. Nie zdzierają się z paznokci, dobrze zabezpieczają wszelkie naklejki, brokaty, pyłki itd.
Bardzo je lubię i również je polecam.


A wy jakie bazy i topy lubicie?

kwietnia 15, 2017

Czy warto kupować na aliexpress?

Czy warto kupować na aliexpress?



Pewnie słyszałyście o ostatnio bardzo popularnej stronie aliexpress. Jeśli nie to jest to strona na której znajdziecie wiele tanich rzeczy. Są tam kosmetyki, akcesoria np. do makijażu czy paznokci, ubrania, akcesoria do telefonów, samochodów itd. Tak na prawdę wymieniać można bardzo długo, bo asortyment jest ogromny. Wiele osób uważa, że nie warto kupować na tej stronie, bo to przecież same "chińskie rzeczy". Faktycznie są to chińskie produkty, ale tak na prawdę co nie jest teraz chińskie? Na większości rzeczy znajdujemy napis MADE IN CHINA, więc czemu odmawiać sobie kupna czegoś taniej skoro coś co kupimy u nas i tak pewnie jest wyprodukowane w Chinach?




Na początku nie byłam pewna tej strony, ale po czasie sama trochę zaszalałam i kupiłam sporo produktów. Pierwszą rzeczą była czarna maska peel off. Nie przemyślałam tego zakupu, bo tak na prawdę nie wiadomo co w niej jest, ale na szczęście po użyciu nic się nie stało z moją buzią. Mimo wszystko teraz trzymam się z daleka od takich kosmetyków, no może poza lakierami hybrydowymi, ale o tym za chwilkę. Maska jak wspomniałam nie podrażniła mnie, nic mi po niej nie wyskakiwało itd, ale cudów tak na prawdę nie zdziałała. 
Kosztowała około 6,50 zł, a więc tanioszka. :) 
Czas oczekiwania: około miesiąca


Kolejne rzeczy to m.in. lakiery hybrydowe, które uwielbiam, blaszka do stempli, pędzelek do malowania zdobień na paznokciach, wzorniki, blaszka magnetyczna do tworzenia efektu cat eye, pędzle do makijażu, urocza opaska na włosy z kocimi uszkami, której niestety nie ma na zdjęciach, naklejki wodne i różne pyłki do zdobienia paznokci. Nie są to wszystkie produkty jakie mam z alie, ale nie chciałam wszystkich fotografować, bo pewnie i tak bym nie wszystko zebrała. Jak widać produktów kupiłam sporo, a zapłaciłam za nie maksymalnie około 50 zł. Lakiery opiszę w jednym z kolejnych postów, a więc nie będę się rozwodzić nad nimi. Są one dobrze napigmentowane, bardzo dobrze się nimi pracują, nie ma problemu z utwardzaniem i długo trzymają się na paznokciach. Jeden lakier kosztuje około 4 zł, a czekałam na nie przeważnie mniej niż miesiąc.
Pędzle do makijażu służą mi już rok i jak widać trzymają się świetnie. Myłam je już nie raz i nic się z nimi nie dzieje.Włosie jest miękkie, nie kłuje i dobrze się nimi blenduje cienie. Za komplet 4 pędzli zapłaciłam około 8 zł, a czekałam na nie miesiąc.
Jeśli chodzi o wzorniki to są wykonane z grubego plastiku i muszę przyznać są bardzo solidne. Wygodnie się je maluje oraz nie łamią się. W zestawie było 50 sztuk, a zapłaciłam za nie 6,50 zł. Czekałam na dostawę mniej niż miesiąc.
Blaszka do stempli kosztowała 3,39 zł, czekałam na nią też mniej niż miesiąc i na moje potrzeby jest idealna. Wzorki są śliczne, a pracuje się z nią bardzo dobrze.
Magnes kosztował 3,40 zł, a czas oczekiwania był taki jak w pozostałych przypadkach. Można nim tworzyć linię prostą, poziomą, ukośną, a do tego jest solidnie wykonany. 




Mam również 3 pyłki do paznokci. Jeden to efekt lustra, który kosztował maksymalnie 8 zł, efekt kameleona za który zapłaciłam podobnie oraz pyłek świecący w świetle UV za 3,90.
Efekt lustra i kameleona są świetne i tworzą dokładnie to co mają. Są trwałe, a aplikacja jest banalnie prosta.
Najmniej jestem zadowolona z pyłku świecącego w UV, bo nie spełnia swojego zadania za dobrze, ciężko się go aplikuje, brudzi, a na dodatek spodziewałam się, że będzie świecił w ciemności.
Naklejki wodne kosztowały około 1 zł. Są one bardzo łatwe w nakładaniu, a do tego dobrze się trzymają na paznokciach.
Na zdjęciu jest również brokat, który miał być efektem syrenki, ale wygląda na tyle ładnie, że nie narzekam, że nie jest to to co miało być. Zapłaciłam za niego maksymalnie 7 zł.
Różowy długopis to tak na prawdę magnes, który kupiłam żeby wypróbować go przy lakierze magnetycznym. Dobrze przyciąga drobinki i można nim tworzyć niezbyt skomplikowane wzorki. Kosztował 1 zł i też czekałam na niego miesiąc. Jak mówiłam nie są to wszystkie produkty, które mam z tej strony, ale jest to zbyt duża ilość żeby je opisywać. We wszystkich rzeczach, które mam zawiodłam się tylko na jednej, a reszta praktycznie w 100% wywiązuje się ze swojego zadana. 



Jak możecie zauważyć jestem zadowolona z zakupów i uważam, że warto poszukać tam pewnych rzeczy, a nie kupować u nas nawet 10 razy drożej. Minusem jest czas oczekiwania, ale myślę, że warto uzbroić się w cierpliwość. A Wy macie jakieś rzeczy z alie? ♥


kwietnia 14, 2017

Najlepszy top i odżywka do paznokci

Najlepszy top i odżywka do paznokci


Jak można zauważyć jestem miłośniczką hybryd, ale nie zmienia to faktu, że od czasu do czasu sięgam po zwykłe lakiery. Nigdy nie maluję paznokci kolorowym lakierem nie pokrywając przed tym płytki jakąś bazą, a na sam koniec lubię użyć top coatu, który sprawi, że moje paznokcie będą błyszczące, a lakier będzie się dłużej trzymał. W poście przedstawię Wam dwa lakiery jeden, czyli baza za jakieś 7 zł, a drugi, czyli top za około 30 zł. Zapraszam Was do zobaczenia, którą bazę i top coat polecam najbardziej.




Bardzo lubię odżywkę z Wibo sos weak nails. Odżywka ta jest mega wydajna, tania, ma pędzelek ścięty na równo, a do tego jest on szeroki, więc wystarczą dwa ruchy żeby pomalować cały paznokieć. Odżywka jest zamknięta w ładnej i prostej buteleczce, która jest bardzo solidna. Jeśli chodzi o działanie to jest to odżywka, która u mnie sprawdziła się najlepiej, a uwierzcie miałam ich bardzo dużo. Żadna odżywka, którą miałam nie sprawiła, że paznokcie były jednocześnie twardsze, gładsze, mniej łamliwe i mniej rozdwajające. Konsystencja jest bardzo przyjemna, bo nie jest ani za gęsta ani za rzadka. Lakier szybko wysycha i dosłownie po minucie od pomalowania można nałożyć kolejną warstwę lakieru. Ta odżywka jest na prawdę warta uwagi, a do tego Wasz portfel nie ucierpi przy zakupie. 



Jeśli chodzi o top coaty to zawsze miałam te z niższej półki cenowej i nie ukrywam nie były rewelacyjne. Lubię, gdy moje paznokcie bardzo się błyszczą, a niestety tanimi topami nie umiałam uzyskać tego efektu. Któregoś dnia przyjaciółka podarowałam mi top z Kiko, który miał dawać efekt żelowych paznokci. Lakier faktycznie bardzo nabłyszcza, a do tego dobrze utrwala manicure. Jest wydajny, konsystencja jest dosyć gęsta, ale pracuje się nim bardzo dobrze. Buteleczka jest solidna, a pędzelek nie jest ani szeroki ani wąski, można powiedzieć, że jest taki w sam raz. U mnie sprawdził się bardzo dobrze i będę go każdemu polecać. :)



Macie swoich ulubieńców jeśli chodzi o bazę/odżywkę i top coat do paznokci? Do następnego wpisu ♥

kwietnia 13, 2017

Ściąganie hybryd

Ściąganie hybryd


Ostatnio pisałam tutaj jak zrobić hybrydy, a więc teraz przyszła pora na rady dotyczące ich ściągania. Uczyłam się na swoich błędach i dam Wam kilka porad, abyście nie zniszczyły swoich paznokci tak jak mi się to zdarzyło.



KROK 1: Aby ściągnąć hybrydy potrzebujemy pilnik, aceton, płatki kosmetyczne i folię aluminiową. Ja jeden płatek tnę na 4 części, a folię rozdzieram na dosyć małe kawałki, ale takie żeby dało się nimi owinąć palec. Polecam aceton, który pokazałam na zdjęciu. Ma on nawet przyjemny zapach, jest wydajny i szybko rozpuszcza lakier.



KROK 2: Top coat piłujemy pilnikiem. Jest to coś, co jest niekoniecznie potrzebne, ale dzięki temu szybciej możemy ściągnąć lakier hybrydowy. Po spiłowaniu moczymy płatek acetonem/ removerem, nakładamy na paznokieć i owijamy palec folią aluminiową. 


KROK 3: Co jakiś czas sprawdzamy jak idzie rozpuszczanie lakieru. U mnie całkowite odejście hybrydy zajmuje jakieś 10 minut. Dodatkowo często po trochu ściągam lakier, ale tak żeby nie drapać gołego paznokcia! I coś mega ważnego, czyli NIE ODRYWAMY lakieru!!, bo popsujemy sobie paznokcie.


KROK 4: Kiedy lakier odejdzie np.: drewnianym patyczkiem odsuwamy pozostałości. Lakier powinien odchodzić bez problemu. Pewnie zostanie odrobina bazy, więc dobrze jest użyć bloczka polerskiego, aby pozbyć się lakieru, ale pamiętajcie nie piłujcie mocno paznokcia, bo ucierpi na tym. Po ściągnięciu lakieru przemywamy paznokcie cleanerem albo po prostu idziemy umyć dłonie. Potem warto posmarować paznokcie i skórki oliwką albo po prostu pomalować paznokcie odżywką i posmarować dłonie kremem zwracając szczególną uwagę na skórki.



<- A tak wyglądają moje paznokcie po ściągnięciu lakieru hybrydowego, Są w dobrym stanie co mnie bardzo cieszy.
To już wszystko na temat ściągania lakieru hybrydowego. Jest to proste i nie trwa aż tak długo. Ważne jest, abyście nie drapały i nie odrywały lakieru, bo paznokcie będą miały plamki, będą słabe i miękkie. Nie polecam też długiego trzymania wacika z acetonem na paznokciu, bo aceton bardzo niszczy paznokcie. 



A Wy jak ściągacie hybrydy? Macie może dla mnie jakieś rady? Czekam na komentarze i do zobaczenia. <3


Copyright © 2016 PAULINOOWO , Blogger